Pałacyk ze Stalą
Pałacyk Łąkomin od lat jest przyjacielem założonego w 1947 Klubu Sportowego „Stal Gorzów”. W sobotę 7 czerwca przy urokliwym Pałacyku odbył się festyn rodzinny dla sympatyków gorzowskiego klubu. Podobny festyn w tym miejscu odbywa się przynajmniej raz w roku i cieszy się wyjątkową popularnością. W tym dniu secesyjny dworek wypełnia żużlowa atmosfera. Zaproszeni goście mają sposobność porozmawiać ze sportowcami i działaczami Klubu oraz spędzić popołudnie w rodzinnej atmosferze. Jest to także wyjątkowa rozrywka dla dzieci, którzy mogą bez ograniczeń bawić się w dmuchanych zamkach i cieszyć się jazdą na prawdziwym motorze żużlowym prowadzonym przez juniora Stali Gorzów.
Po spotkaniu z zawodnikami Stli Gorzów na pikniku rodzinnym w Łąkominie, wiemy nieco więcej na temat zdrowia i formy naszych żużlowców. Krzysztof Kasprzak z pełnym spokojem mówił o ostatniej groźnej kontuzji kolana, kontuzja ta nie powinna mieć wpływu na formę naszego zawodnika w najbliższych zawodach czy to ligowych, czy cyklu GP. Z zapewnień zawodnika wynika, iż udało się na tyle skutecznie zaleczyć uraz, aby operacja mogła się odbyć dopiero po sezonie .
– W Pradze wystartowałem po prawie trzy tygodniowej przerwie spowodowanej upadkiem podczas Speedway Best Paris w Landshut – Powiedział K. Kasprzak zapytany o aktualną formę. Tomasz Gapiński wreszcie uporał się z trapiącymi go urazami z zeszłego i obecnego sezonu, zostaje tylko czekać aż popularny Gapa wróci do tak wyśmienitej formy jaką prezentował w drugiej części poprzedniego sezonu, czego mu gorąco życzymy. Zapytany o atmosferę na stadionie Stali nie krył podziwu nad fenomenem gorzowskiego klimatu żużlowego.
- Od lat przed każdym startem w Gorzowie, aż chce się dać z siebie sto procent. Tacy kibice i atmosfera panuje tylko w kilku miejscach na świecie ściśle związanych z żużlem, a z takimi kibicami nie trzeba nikogo motywować przed startami. Ponadto każdy bieg jest na najwyższym poziomie i tego nie da się ukryć – powiedział Tomasz Gapiński.