Kostrzyn - Zima 1620/1621. Elżbieta Stuart - „Perła Brytanii”, „Róża Anglii”, „Zimowa Królowa” i „Królowa Serc”.
W dniu 21 grudnia 1620 roku do twierdzy Kostrzyn przybył elektor Palatynatu i król Czech - Fryderyk V - zwany „Królem Zimowym”, który dotarł tu w ślad za swoją ukochaną małżonką, królewną szkocką, córką władcy Szkocji i Anglii Jakuba I, księżną elektorową Palatynatu, czeską „Zimową Królową” oraz „Królową Serc” - Elżbietą Stuart.
Moja opowieść noworoczna zamiast tradycyjnego spaceru po Starym Mieście dotyczy Elżbiety Stuart nazywanej w zamierzchłych czasach „Perłą Brytanii”, „Różą Anglii”, „Zimową Królową”, „Królową Serc”. Elżbieta Stuart urodziła się 19 sierpnia 1596 roku w zamku Falkland w Szkocji, jako najstarsza córka szkockiego króla Jakuba i królowej Anny Duńskiej. Jej ojciec został w 1603 roku królem Anglii, jako Jakub I Stuart. Na Walentynki w dniu 14 lutego 1613 roku, królewna Elżbieta poślubiła elektora Palatynatu Reńskiego Fryderyka V, a następnie od 17 czerwca 1613 roku zamieszkała wraz z mężem w pałacu w Heidelbergu. Słynąca z niezwykłej urody królewna Elżbieta urzekła przebywającego w tym czasie w Anglii, Daniela Naborowskiego, polskiego poetę barokowego, dyplomatę i tłumacza oraz sekretarza księcia Janusza Radziwiłła, który poświęcił jej swój utwór zatytułowany „Na oczy królewny angielskiej, która była za Fryderykiem, falcgrafem reńskim, obranym królem czeskim”.
Wkrótce jej mąż elektor Fryderyk V jako przywódca protestanckiej Unii Ewangelickiej został koronowany na króla Czech, co miało miejsce 4 listopada 1619 roku. Trzy dni później, w dniu 7 listopada w Pradze została koronowana Elżbieta. Nowa władczyni od początku swego panowania zyskała sobie w Pradze wielkie uznanie i zdobyła serca mieszkańców miasta i królestwa, o czym świadczą składane jej przez poddanych wyrazy hołdu i drogocenne prezenty wręczane przy okazji jej imienin i narodzin syna Ruperta w dniu 26 grudnia. W tym jednak momencie zakończyła się idylla młodziutkiej królowej i została ona wciągnięta w wir burzliwych walk religijnych wojny trzydziestoletniej, których świadkiem była do końca życia. Rok po koronacji w dniu 8 listopada 1620 roku doszło do słynnej bitwy po Białą Górą, gdzie armia jej męża została pokonana przez wojska najemne Habsburgów. Tuż po przegranej bitwie rozpoczęła się rzeź obrońców i protestantów, którzy zaczęli masowo opuszczać Czechy i Śląsk, szukając pomocy i schronienia między innymi w Brandenburgii. Para królewska zmuszona została do abdykacji i opuszczenia Pragi. Król Fryderyk zbiegł do twierdzy Kłodzko, a pozostały na praskim zamku dwór i doradcy w pośpiechu ewakuowali królewską rodzinę, klejnoty, archiwum oraz bezcenne zbiory biblioteki zamkowej. Pośpieszne przygotowania do wyjazdu i ucieczki z Hradczan trwały całą noc z niedzieli na poniedziałek, a wczesnym rankiem konwój i orszak królowej wyruszył w długą i nieznaną drogę, by 23 listopada 1620 roku dotrzeć do granic sąsiedniej Brandenburgii, gdzie władcą był elektor Jerzy Wilhelm, szwagier króla Fryderyka V. Pomimo niechętnego i wręcz chłodnego powitania ze strony księcia elektora Jerzego Wilhelma, król Fryderyk V rozkazał dowódcy eskorty zatrzymać się w twierdzy kostrzyńskiej na dłuższy pobyt ze względu na zaawansowaną ciążę królowej Elżbiety oraz nadciągającą srogą zimę. Czeska królowa wraz z dworem schroniła się na kostrzyńskim zamku po bardzo długiej i wyczerpującej ponad 200 milowej podróży, którą odbywała etapami z Pragi przez blisko trzy tygodnie, pokonując Karkonosze, rzekę Odrę, bezdroża Śląska i Nowej Marchii. Podróż tę określono, jako „via dolorosa” - (łac. droga boleści), gdyż odbywała się ona podczas wczesnej, bardzo srogiej, mroźnej i wietrznej zimy, poprzez zasypane śniegiem na trzy stopy (około 0,95 metra) trakty i skute lodem liczne strumienie i rzeki. Konwój królewski z uciekinierami i bezcennymi skarbami, składający się z ponad 50 różnego rodzaju ciężkich wozów, powozów, karoc i karety królowej ochraniany był przez specjalny zbrojny oddział konny, który wraz pieszymi gwardzistami czuwał nad jego bezpieczeństwem i strzegł rodzinę królewską przez cały czas trwania podróży. Po opuszczeniu Pragi królowa Elżbieta podróżująca karetą zaprzęgniętą w sześć masywnych koni zatrzymała się jedynie na dłuższy postój we Wrocławiu oraz jednodniowy pobyt we Frankfurcie nad Odrą. Ten pośpiech podyktowany był zarówno obawą przed możliwym pościgiem i dostaniem się do niewoli, bądź utratą życia przez całą rodzinę królewską, jak i troską o przewożone bezcenne dzieła światowego dziedzictwa nauki. Stanowiły one bowiem, bardzo łakomy i łatwy do zdobycia kąsek dla zwycięskiej armii katolickiej oraz różnego rodzaju zbrojnych band najemników, awanturników, rabusiów i złodziei, gotowych na wszystko dla zdobycia takiej fortuny. Konwój i dwór królowej dotarł do Kostrzyna w czwartek, zapewne jeszcze przed zmierzchem, po pokonaniu krótkiego odcinka drogi pomiędzy Frankfurtem i Kostrzynem. Jej pobyt w twierdzy został odnotowany przez historyków w okresie od 26 listopada 1620 roku do lutego 1621 roku, kiedy to wraz z małymi dziećmi opuściła zamek i udała się do Hagi, gdzie znalazła dalsze schronienie. Historyk Andrzej Kamieński w niezwykle ciekawym rozdziale - Kostrzyn nad Odrą w okresie od utworzenia Marchii Kostrzyńskiej do 1806 r., zamieszczonym w monografii miasta pod tytułem: „Kostrzyn nad Odrą: Dzieje dawne i nowe”, red. J. Marczewski, Poznań 1991, s. 136-137 historię tę opisał w ten sposób: ... W 1619 r. elektorem brandenburskim został Jerzy Wilhelm (1619 – 1640), szwagier elektora Palatynatu Fryderyka V. Mimo koligacji rodzinnych przyjął on postawę wyczekującą wobec krwawych zmagań katolicko - protestanckich w sąsiadującej z Brandenburgią Koronie czeskiej. Dnia 8 listopada 1620 r. rozegrała się decydująca bitwa pod Białą Górą opodal Pragi. Wojska najemne Habsburgów, złożone z Niemców, Hiszpanów, Włochów i Polaków rozgromiły czeską armię stanową króla Fryderyka wspieraną przez nieliczne posiłki protestantów niemieckich pod dowództwem księcia Anhaltu, Chrystiana. Po upadku powstania czeskiego Brandenburgia nie zrobiła nic, aby dopomóc sprawie protestanckiej i interesom „Zimowego Króla”, jak odtąd nazywano elektora Palatynatu, Fryderyka V. Stała się jednak miejscem przytułku dla wielu uciekinierów z Czech i Śląska. Dnia 23 listopada 1620 r. granicę Brandenburgii przekroczyła żona „Zimowego Króla”, Elżbieta w towarzystwie hrabiego Christopha von Dohna i swego angielskiego fraucymeru. Fatalna pogoda, mróz, porywisty wiatr i duże opady śniegu uniemożliwiły Elżbiecie dalszą podróż. Będąca w zaawansowanej ciąży królowa, córka władcy Anglii Jakuba I Stuarta spotkała się z wyjątkowo niegościnnym przyjęciem ze strony Jerzego Wilhelma. Mimo listownych próśb swego szwagra Fryderyka V, elektor brandenburski odradzał Elżbiecie dłuższy postój na terenie Brandenburgii. Żaden z zamków nie nadawał się jego zdaniem na schronienie głowy koronowanej, znajdującej się na dodatek w odmiennym stanie. Od wyboru Kostrzyna miał Elżbietę odstręczyć opis zamku przedstawiony przez elektora. Pisał on, że w mieście tym grozi jej głód, że ściany zamku nie są wyłożone kilimami i tkaninami, w piwnicach zamkowych brakuje wina, a w spichrzach zboża. Mimo tych rad Elżbieta po jednodniowym pobycie we Frankfurcie n. Odrą (od 24 do 25 listopada 1620 r.) przybyła jako nieproszony gość do Kostrzyna, pod nieobecność Hildebranda von Kracht, komendanta twierdzy (w latach 1612 - 1638). Po niej zjawił się w Kostrzynie 21 grudnia sam „Król Zimowy”, Fryderyk V. Towarzyszył mu 200-konny orszak i wodzowie armii protestanckiej - książę Anhaltu, Chrystian oraz książę sasko-weimarski. Wszystkie komnaty i pokoje kostrzyńskiego zamku wypełniły się gośćmi. Postawiony przed faktem dokonanym elektor brandenburski nakazał zaopatrywać królewskich uciekinierów w woły, barany, dziczyznę, owies, drewno i wino reńskie. Tylko same konie zużywały dziennie 1 wispel (1329 litrów - przyp. J.P.) i 15 szefli (1 szefel=52,8 litra, przyp. J.P.) owsa, który z powodu nieurodzaju musiał być zakupywany w Polsce. Każdego dnia przyjeżdżało na zamek 8 wozów drewna na opał. Decyzja królewskiej pary dotycząca zatrzymania się w stolicy Nowej Marchii okazała się słuszna. Już 6 stycznia 1621 r. królowa Elżbieta powiła w Kostrzynie chłopca, który otrzymał na chrzcie imię po swoim wielkim krewnym, pogromcy hiszpańskich Habsburgów, Maurycym Orańskim. Wkrótce po rozwiązaniu Fryderyk V opuścił Kostrzyn i 12 stycznia przybył do Wolfenbuttel. Jego małżonka pozostała w nowomarchijskiej twierdzy aż do połowy lutego.
Warto w tym miejscu przypomnieć Państwu, że w czasie pobytu królewskiej pary w twierdzy kostrzyńskiej, powstał bardzo ciekawy, ale mało znany historykom i regionalistom zajmującym się dziejami twierdzy, epicki utwór literacki zatytułowany: „Wahrhaftiger gründlicher und/gar kurzweliger Bericht, was diese Fassnacht für eine Comoediam mit einander agieret . Im Jahr M.DC.XXI.”.Spotkać się też można z inną nazwą tego utworu, która podawana jest jako: „Die Cüstrinsche Comödiam”. Owa komedia - sztuka teatralna z udziałem królewskich dworzan: kaznodziei - Seultetusa oraz błazana - Camerariusa, rozgrywa się podczas ostatniego dnia karnawału, czyli ostatków, bądź zapustów i przedstawiona została zapewne królewskiej parze, przebywającym tu protestanckim książętom i dworowi. O istnieniu tego utworu przypomnieli w 1861 roku po raz pierwszy niemieccy historycy: dr Ludwig Adolf Cohn i Julius Otto Opel w swojej książce poświęconej literaturze okresu wojny trzydziestoletniej. (Jest to druga znana mi sztuka teatralna zawiązana z Kostrzynem. Pierwsza bowiem, wiąże się z okresem Świąt Bożego Narodzenia i czasami margrabiego Jana, a napisał ją duchowny diakon tutejszego kościoła Christophor Lassius. Nosiła ona tytuł „O narodzinach Chrystusa i krwiopijcy Herodzie” i wystawiana była między innymi w dniu 2 lutego 1549 roku w Spandau. Ale to inna historia, która wymaga dalszych badań). Powróćmy do dalszych losów naszej „Zimowej Królowej”. Przebywając na dalszym wygnaniu w Hadze, która była podczas wojny trzydziestoletniej centrum Protestantów, królowa Elżbieta zyskała miano „Perły Brytanii”, „Róży Anglii” i „Królowej Serc”, tym ostatnim niezwykle ciepłym i serdecznym określeniem witana była już podczas exodusu i postoju we Wrocławiu. Sprawę królestwa czeskiego oraz praw Elżbiety do korony czeskiej, podczas toczącej się wojny trzydziestoletniej propagował niemiecki wódz sił protestanckich książę Brunszwiku-Lüneburga - Chrystian Młodszy, który nazywał się jej rycerzem i walczył z katolikami pod hasłem „Pour Dieu et pour elle” (Dla Boga i dla Niej, tłum. J.P.). Chrystian był wnukiem Juliusza, brata księżnej Katarzyny Brunszwickiej, który przebywał na kostrzyńskim zamku w czasach margrabiego Jana. W Hadze królową - wdowę odwiedzał w 1638 roku zaprzyjaźniony z nią słynny książę Bogusław Radziwiłł (1620-1699), który był chrześniakiem (per procura) jej zmarłego męża „Zimowego Króla” Fryderyka V, a który to odbywał w tym czasie podróż po Europie. Elżbieta Stuart w małżeństwie z Fryderykiem urodziła 13 dzieci, w tym wspomnianego Maurycego, który przyszedł na świat na zamku w Kostrzynie. Jej mąż zmarł w 1632 roku w czasie trwania wojny. W 1660 roku „Królowa Serc” powróciła do Anglii i tam zmarła 13 lutego 1662 roku w Londynie. Elżbieta przeżyła króla Fryderyka V o 30 lat nie wychodząc powtórnie za mąż. Jeszcze za życia doczekała się powrotu swojego syna Karola I Ludwika do Palatynatu Reńskiego. Królowa Elżbieta Stuart dała początek nowej linii królewskiej, a jej potomkowie byli i są kolejnymi władcami Wielkiej Brytanii. Stąd często określa się ją jako „babkę królów angielskich, wzór żony, matki i władczyni”. Do naszych czasów zachowały się jej liczne portrety namalowane przez współczesnych jej malarzy. Pierwszy znany portret Elżbiety, jako siedmioletniej księżniczki namalował flamandzki artysta Robert Peake w 1603 roku. Miedzioryt w formie portretu sporządził w roku 1615 Boethius Bolsvert. Kolejny portret, już jako królowej Czech namalowany został około 1635 roku przez Gerarda van Honthorsta. Obraz ten przedstawiający księżną Palatynatu i królową Czech w żałobie powstał po śmierci jej małżonka w okresie jej pobytu w Utrechcie. Portret pary królewskiej uwieczniony został również na medalu pamiątkowym z XVIII wieku. Życie „Królowej Serc”, „Zimowej Królowej” zostało opisane w licznych biografiach historycznych. W 2000 roku ukazała się anglojęzyczna biografia królowej autorstwa Caroli Oman zatytułowana „Zimowa Królowa - Elżbieta Czeska”, opisująca jej życie. Na zakończenie mojej wigilijnej opowieści o tej niezwykłej damie, polecam miłośnikom powieści historycznych dostępną na polskim rynku książkę zatytułowaną „Ekslibris” autorstwa Rossa Kinga, w której czytelnicy znajdą losy królowej Elżbiety oraz Emilii Molyneux, jej młodej dwórki, która towarzyszy swojej Pani podczas słynnego exodusu z Pragi poprzez Wrocław, Frankfurt nad Odrą, Kostrzyn nad Odrą, aż do Hagi - stolicy protestanckiej Republiki Siedmiu Zjednoczonych Prowincji Niderlandzkich. Oprócz dwórki Emilii, w konwoju królewskim znajduje się jej ukochany, bibliotekarz z Hradczan Vilem Jirask, który ma za zadanie ochronę niezwykle bogatej kolekcji starodruków, książek i rękopisów wywiezionych z praskiej biblioteki mieszczącej się w Sali Hiszpańskiej na zamku w Pradze. Oto wybrane dla Państwa fragmenty:
...Praski zamek widziany z oddali to nieforemny diadem na pobrużdżonym skalnym czole, który góruje nad plecionkowymi dachami Starego Miasta na drugim brzegu rzeki. Katedra św. Wita zajmowała środek zamkowego obszaru, a na południe od niej wznosił się pałac królewski, który w roku 1620 był domem Fryderyka i Elżbiety, nowej czeskiej pary królewskiej. Dwieście jardów lotem ptaka od pałacu królewskiego, za ciągiem dziedzińców, budynkiem studziennym, fontanną i ogrodem stał najnowszy w roku 1620 i najbardziej niezwykły spośród budynków zamkowych zestaw galerii znanych pod nazwą Sal Hiszpańskch. Budynek ulokowano w północno-wschodnim kącie zamku, gdzie nad fosą wznosiła się Wieża Matematyków. Sale Hiszpańskie zbudowano mniej więcej piętnaście lat wcześniej, żeby zapewnić miejsce tysiącom ksiąg i innym rozlicznym skarbom cesarza Rudolfa II...
I dalej czytamy - Jak myślisz, czy dwór wyruszy do Brandenburga? - spytała w końcu. Królowa może wyruszyć, gdzie zechce - odburknął Vilem - Do Kostrzyna, do Spandau, do Berlina, wszędzie, gdzie zechcą ją przyjąć.
Książka w przekładzie Wojsława Brydaka została wydana przez Dom Wydawniczy Rebis w Poznaniu w 2007 roku i liczy 414 stron.
Opracował Józef Piątkowski
foto: Wikipedia