Młoda kobieta z trójką dzieci do miejsca docelowego jechała dwa dni. Przez Kraków, Warszawę do Gorzowa i docelowo do Bogdańca.
Bezpieczny dach nad głową, bez obawy o alarmy bombowe, i inne niebezpieczeństwo, przygotowali dla rodziny państwo Aneta i Sławomir Giżyccy z Gorzowa.
W piątek 12 marca, na miejscu przywitał ich pan Sławek oraz inni domownicy, a mieszka ich już ponad 30 osób. Po przyjeździe ze słodyczami odwiedziła ich także Wioleta Tazbir, która wraz z mężem Waldemarem i innymi wolontariuszami przywiozła kolejną partię darów zbranych w Niemczech.
Tekst i foto Ryszard Waldun