Podczas listopadowej sesji Rady Miasta w Dębnie pojawiły się pytania o dalszy sens funkcjonowania w strukturach Celowego Związku Gmin 12. Związek skupia m. in. Dębno, Kostrzyn czy Witnicę. Został powołany pod koniec lat 90-tych w celu rozwiązywania problemów gmin w kwestii szeroko rozumianej gospodarki odpadów. Obecnie śmieci od mieszkańców należących do CZG 12 są zagospodarowywane w Długoszynie (gmina Sulęcin). Dębno ma najdalej do składowiska odpadów, do których coraz częściej musi wywozić surowce wtórne, gruz czy odpady wielkogabarytowe. Ponadto z każdym rokiem koszty obsługi administracyjnej i technicznej Związku niepokojąco rosną, co bezpośrednio przekłada się na rachunki płacone przez mieszkańców gmin-członków CZG 12. Podczas sesji radnych próbował przekonywać wiceprzewodniczący Związku - Tadeusz Pietrucki. Z jego słów wynikało, że ogólnie jest źle i lepiej nie będzie, będzie tylko drożej. Od przyszłego roku koszt składowania odpadów komunalnych w Długoszynie wzrasta prawie o 50% (z 260 do 370 złotych za tonę). Argumenty uzasadniające podwyżki każdego roku są podobne – wzrost opłaty marszałkowskiej, droższa polisa, płace i konieczność pełnego monitoringu całego składowiska. Dębnowscy samorządowcy mają jednak wątpliwości co do swojej przyszłości w Związku. Od niedawna CZG 12 posiada dwóch wiceprzewodniczących, opłacanych m. in. ze składek swoich członków. Nikt się też już nie łudzi, że powstanie w niedalekiej przyszłości spalarnia odpadów. Firmy wywożące odpady nie są zobligowane do korzystania z regionalnych instalacji (nie ma już rejonizacji). Od stycznia odpady wielkogabarytowe i opony będą dostarczane do instalacji komunalnej pod Myśliborzem – miejska spółka wynegocjowała lepszą cenę. Z ogólnej dyskusji z łatwością można wywnioskować, że Dębno nie będzie sentymentalnie i lojalnie trwało przy CZG 12. Prawdopodobnie jak uda się obniżyć rachunki mieszkańców za „śmieci” o kilka złotych miesięcznie, to dębnowscy włodarze nie będą się wahać.